- Home
- Informacje
- Strajki w roku 1980 Gdańsk
Strajki w roku 1980 Gdańsk
Rok 1980
Późniejsza polityka PZPR, kierowanej przez Edwarda Gierka, miała w teorii polegać na odbudowie polskiej gospodarki poprzez liczne inwestycje, dzięki pomocy pieniężnej innych krajów, a także na poprawie jakości życia wszystkich Polaków. Niestety – pomimo licznych kredytów zaciągniętych z zagranicy – żadnych pozytywnych zmian nie dało się odczuć. Niepowodzenia partii rządzącej w kwestii polityki ekonomicznej starano się zatuszować przy pomocy potężnej propagandy reżimowej.
Mimo prób, władze nie były w stanie zamieść sprawy pod dywan, ponieważ liczne afery korupcyjne osłabiały autorytet władzy, a przede wszystkim – państwowe długi zagraniczne rosły w zastraszającym tempie: w połowie roku 1980 wyniosły 40 miliardów marek, co oznaczało, że Polska Rzeczpospolita Ludowa znalazła się na skraju bankructwa.
Krachu gospodarczego nie odczuli jedynie przedstawiciele elit. Brak dobrych warunków do pracy, podwyżki, niskie pensje, coraz bardziej zacofana służba zdrowia, a także łamanie prawa przez władze uderzyły jednak w całe społeczeństwo, a szczególnie w robotników i chłopów. Stanowiło to jedną z przyczyn późniejszych wydarzeń.
Komuniści popełniali także błędy w innych dziedzinach polityki (m. in. zaproponowali debatę nad zmianami w konstytucji, które miały potwierdzić dominującą rolę PZPR i sojuszu z ZSRR), co doprowadziło do sprzeciwu ludności cywilnej, popartej przez Kościół. W 1976 roku wybuchły strajki robotnicze w Radomiu, Ursusie i Płocku z powodu podwyżek cen. Zostały one stłumione, lecz mimo to rząd wycofał się ze swojego projektu. Opozycję, która zaczęła tworzyć pierwszego organizacje demokratyczne (np. Komitet Obrony Robotników, Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, Konfederacja Polski Niepodległej), dodatkowo wzmocnił wybór Karola Wojtyły na papieża oraz jego wizyta w Polsce w roku następnym.
Kolejna decyzja władz o podwyżkach – w tym wypadku cen mięsa i wędliny – wywołała następną falę protestów. Została ona zainicjowana w Lublinie i rozprzestrzeniła się po całej Polsce, jednak kluczowe wydarzenia rozegrały się ponownie na terenie Wybrzeża – 14 sierpnia – po zwolnieniu z pracy Anny Walentynowicz – rozpoczął się strajk w Stoczni Gdańskiej im. Lenina pod przywództwem Lecha Wałęsy, który okazał się początkiem końca komunizmu w Polsce i Europie Wschodniej.
Kalendarium:
14 sierpnia
Grupka robotników, kierowanych przez Bogdana Borusewicza wywołała strajk, który od razu objął swoim zasięgiem niemal cały zakład. Do strajkujących przybył Lech Wałęsa – uprzednio stamtąd zwolniony – aby przejąć dowodzenie nad zbuntowanymi stoczniowcami. Demonstranci żądają powrotu Wałęsy i Walentynowicz, większych pensji (o 2 tysiące złotych wtedy) oraz wybudowania pomnika ofiar z roku 1970. Podjęto pierwsze negocjacje z kierownictwem Stoczni.
15-17 sierpnia
Do strajku postanowili przyłączyły się inne zakłady pracy z Trójmiasta, a także przedstawiciele komunikacji miejskiej po słynnym geście Henryki Krzywonos, która zatrzymała swój tramwaj. 15 sierpnia na terenie manifestacji pojawili się również przedstawiciele Ruchu Młodej Polski z Aleksandrem Hallem na czele.
Władze państwowe nie zamierzały zaś dopuścić, aby informacje o zrywie stoczniowców przedostały się do sfery publicznej. Ze względu na to odcięto połączenie telefoniczne pomiędzy Trójmiastem, a resztą kraju, z kolei propaganda telewizyjna uparcie zaprzeczała istnieniu strajku.
Dzień później Lech Wałęsa mógł popełnić bardzo kosztowny błąd. Jego rozmówcy zaakceptowali bowiem część postulatów, w wyniku czego Wałęsa zamierzał zakończy strajk, lecz odwiodły go od tego m. in. Anna Walentynowicz i Henryka Krzywonos. Już po chwili, w porozumieniu z Wałęsą, powstrzymały one wycofujących się stoczniowców. Protesty przetrwały. Jeszcze wieczorem – 16 sierpnia – utworzono Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, który zajął się zbieraniem najważniejszych żądań.
Ogłoszono je 17 sierpnia – słynne 21 postulatów, wśród których do najważniejszych należało nawoływanie rządu do przestrzegania wolności słowa, przeprowadzenia reform gospodarczych i przede wszystkim – wprowadzenia niezależnych związków zawodowych. Ich treść miała zatem zabarwienie polityczne, co odróżnia protesty z roku 1980 do tych sprzed 10 lat. Tego samego dnia – na terenie Stoczni – odbyła się msza święta, wyrażająca poparcie Kościoła względem robotników.
18-21 sierpnia
Do strajkujących dołączyły kolejne zakłady, m. in. ze Szczecina, a następnie również ze Słupska i z Elbląga. Dnia 18 sierpnia 156 liczba zakładów w szeregach MKS wynosiła 156, po czym w przeciągu dwóch dni się podwoiła, by w końcu 21 sierpnia przekroczyć 350. Przyłączyli się również gdańscy studenci, z kolei przedstawiciele inteligencji z kręgów Kościoła, opozycji i – w nieco mniejszym stopniu – komunistów wystosowali list do obu stron konfliktu, apelując o kompromis i niedopuszczenie do rozlewu krwi.
Tymczasem władze postanowiły wzniecić niepokój w szeregach opozycjonistów oraz jak najbardziej ich podzielić. W tym celu wykorzystywały machinę propagandową informując o rzekomej zbliżającej się interwencji wojskowej na terenie Stoczni Gdańskiej. Rozpoczęły się masowe represje i aresztowania, nie odniosły one jednak zamierzonego skutku, podobnie jak przemówienie Mieczysław Jagielskiego, który przybył do protestujących jako delegat rządowy. Stoczniowcy nie wycofali się również ze swoich politycznych postulatów i konsekwentnie wzywali rząd do podjęcia rozmów.
22-25 Sierpnia
O strajkach, odbywających się na Wybrzeżu dowiadywało się cora więcej Polaków. Mimo starań PZPR dziennikarze zaczynali podawać informacje o nim w prasie, ludzie masowo słuchali również Radia Wolna Europa. Ponadto 25 sierpnia zniesiono blokadę połączeń telefonicznych między Trójmiastem a niektórymi miastami w kraju (był to warunek, postawiony przez stoczniowców, aby można było kontynuować rozmowy).
Równocześnie strajkujący starali usprawniać się pod względem organizacyjnym: 23 sierpnia wydrukowano pierwszy numer Strajkowego Biuletynu Informacyjnego,,Solidarność’’. Z kolei dzień wcześniej do protestujących przybyli przedstawiciele inteligencji, która otrzymała za zadanie utworzenie komisji eksperckiej. Powstała ona 24 sierpnia pod przewodnictwem Tadeusza Mazowieckiego.
26-29 Sierpnia
Strajk coraz bardziej rozprzestrzeniał się po całym kraju. Kolejne wystąpienia miały miejsce w całej Polsce, a liczne głosy poparcia napływały także z zagranicy, pojawiło się również wielu obcojęzycznych dziennikarzy. Na konto gdańskiego MKS-u wpłacono już kilka milionów złotych, a liczba zakładów zrzeszonych w ramach MKS wzrosła do 630.
26 sierpnia przemówienie odnośnie sytuacji w państwie wygłosił Prymas Polski – kardynał Stefan Wyszyński. Było ono transmitowane przez telewizję, lecz poddano je cenzurze – na tyle jednak nie udolnie, że ludzie łatwo zorientowali się, że pomijane są fragmenty krytyczne wobec rządu. Ponadto już następnego dnia Wyszyński wyraził pełne poparcie dla postulatów stoczniowców.
Przedstawiciele władzy postanowili zaś ponownie zasiąść do rozmów z robotnikami. Początkowo – mimo licznych dyskusji pomiędzy ekspertami z obu stron – stały one w miejscu. Przełom nastąpił w końcu 28 sierpnia kiedy wicepremier Mieczysław Jagielski zapowiedział pewne ustępstwa w kwestii zwiększenia wolności słowa oraz przywrócenie do pracy robotników zwolnionych po protestach z lat 1970-76, a także studentów wydalonych z uczelni za swoje przekonania. Punktem spornym wciąż pozostawały wolne związki zawodowe.
Na terenie Stoczni Gdańskiej pojawił się zaś Andrzej Wajda, który zapowiedział powstanie filmu dotyczącego wydarzeń z roku 1980, który ukazał się później pod tytułem,,Człowiek z żelaza’’.
Zakończenie strajku
30 sierpnia zostało podpisane porozumienie szczecińskie pomiędzy Marianem Jurczykiem oraz Kazimierza Barcikowskiego (przedstawiciela rządu). Dzień później Lech Wałęsa podpisał słynne porozumienie sierpniowe w Gdańsku, sygnowane również przez Mieczysława Jagielskiego.
W wyniku tych zdarzeń zaakceptowano wszystkie żądania stoczniowców, łącznie z uwolnieniem więźniów politycznych, co najdłużej pozostawało kwestią sporną. Kilka dni później władzę w państwie przejął Stanisław Kania, który zastąpił na stanowisku pierwszego sekretarza PZPR Edwarda Gierka.